Między pięknymi murami barokowych świątyń i zamczysk

Klasa druga, rozdział o świetności Rzeczypospolitej, konkretny rozdział – barok.

„A może by tak zmienić klasyczną formułę edukacyjną na nową formę przeżywania treści historycznych… Może warto dotknąć tego piękna, wtopić się w piękne freski, stanąć pod unikalną kopułą sklepienia cudownie pięknej świątyni…”

- Jedziemy?

- Jedziemy – zakrzyknęli uczniowie „pod batutą” wychowawstwa pana profesora Mateusza Zybury.

I pojechaliśmy. 2C plus grupki zainteresowanych z 2F i 2B.

 

 

Skąpany w zimowym słońcu Krzyżtopór był jeszcze bardziej wymowny. Śnieg wdzięcznie znaczył tło obłędnego palazzo in fortezza, gdzie funkcje rezydencjalne walczą o ekspozycyjny prymat z fortyfikacjami obronnymi. Absolutnie pysznie zwiedza się Krzyżtopór zimą! Par excellence, albowiem po uczcie intelektualnego przeżywania atmosfery dworu fundatora pałacu, Krzysztofa Ossolińskiego, w lochach zamkowych przy grillu stanęli inicjatorzy wyjazdu, szacowni profesorowie SLO, serwując dania mięsne znad żywego ognia…

Najedzeni ruszyliśmy obcować z barokiem sakralnym. Najpierw zawitaliśmy do kościoła pod wezwaniem świętego Józefa w Klimontowie. Świątynię tę ufundował, w 1637 roku, Jerzy Ossoliński. Budowę zakończono w roku 1650. Do Klimontowa trafiły w ten sposób zachwycające rozwiązania architektoniczne i zdobienia mistrzów florenckich i rzymskich.

Następnie trafialiśmy do kolejnej perły baroku, tuż za stalowowolską miedzą, czyli do kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, czyli klasztoru OO. Dominikanów. Tu barok jest bardziej surowy, bardziej polski… Młodzież wyłapała wszystkie ważne różnice w zdobieniach i architekturze.

Zadowoleni wróciliśmy do Stalowej Woli. Zadowoleni, bo z najbliższego sąsiedztwa naszego miasta wyłowiliśmy wspaniałe perły polskiego dorobku cywilizacyjnego i kulturowego, które od niedawna mają mocną pozycję w programie nauczania historii w klasach drugich. Niemal przenieśliśmy się do czasów, gdy Rzeczpospolita była światową potęgą. Dziś te niegdysiejszą siłę można odkrywać w miejscach nader nieoczywistych.

Na wyjeździe edukacyjnym uczniowie klas 2C, 2F i 2B przebywali pod opieką: pani Katarzyny Felczak, pana Mateusza Zybury i pana Bartosz Kopyto (skromnie kreślącego tych kilka słów, pro memoria…)